Polacy zwycięzcami drugiego etapu Rajdu Dakar

Polska załoga Energylandia Rally Team (w składzie Marek Goczał i Maciej Marton) wygrała drugi etap Rajdu Dakar w klasie SSV. To dobra wiadomość dla wszystkich fanów motoryzacji!

Marek Goczał i Maciej Marton wygrali drugi etap Rajdu Dakar z dużą przewagą, bo wyprzedzili drugi zespół o ponad 9 minut. Byli liderami na każdym z dziewięciu punktów pomiaru czasu. Cała trasa liczyła 589 kilometrów. Kierowcy musieli przejechać aż 430 kilometry przez górzyste i kamieniste tereny. Teraz są liderami wyścigu.

Co ciekawe, szanse na zajęcie czołowego miejsca w imprezie ma także inny polski zespół. Eryk Goczał i Oriol Mena wygrali pierwszy etap rajdu, a teraz są na czwartym miejscu klasyfikacji generalnej. Jednak do podium brakuje im naprawdę niewiele. Z kolei piąte miejsce obecnie zajmują Michał Goczał z Szymonem Gospodarczykiem. Tym samym rodzina Goczałów może osiągnąć niesamowity sukces.

– “Cieszę się, że jesteśmy bezpiecznie na mecie, bo to był bardzo trudny dzień – chyba najdłuższy w naszej przygodzie z Dakarem. Dawno nie widziałem, żeby tyle samochodów stało na odcinku. Ta próba wywróciła klasyfikację generalną do góry nogami. Nam udało się przejechać ten oes bez większych problemów. Jechaliśmy dzisiaj bardzo ostrożnie. Ja i Eryk jesteśmy już na mecie. Nie ma jeszcze Michała, który jest bez świateł i to na pewno jest problem. Wygrywamy odcinek specjalny i to na pewno jest świetna informacja. Teraz wszyscy chcemy bezpiecznie zameldować się na biwaku i jutro walczymy dalej” – powiedział na mecie Marek Goczał.

– “To był dopiero mój drugi dakarowy odcinek, ale myślę, że wszyscy – nawet ci bardziej doświadczeni zawodnicy – mogą powiedzieć, że to był taki prawdziwy, dakarowy odcinek z krwi i kości. To była na pewno najdłuższa i najtrudniejsza próba w moim życiu. Teren był różnorodny – cały czas mieliśmy różne rodzaje i wielkości kamieni. Już na 12. kilometrze wyprzedzała nas jedna z Toyot z wyższej klasy. Chcieliśmy zjechać, zrobić jej miejsce i wtedy przebiliśmy dwa koła. Nie mieliśmy więcej zapasowych, więc musieliśmy uważać. Teraz pora trochę się schować i później znowu zaatakujemy” – przyznał Eryk Goczał, najmłodszy kierowca w Dakarze w historii.


Źródło: rmf24.pl

Powiązane Artykuły

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnie artykuły