Słynny robot da Vinci dotarł już do Lublina. W czwartek, 21 kwietnia, w szpitalu przy al. Kraśnickiej doktor Jerzy Dtraus wykona z jego pomocą dwie operacje. Jakie możliwości daje robot? – “Nieograniczone” – mówi chirurg.
Pierwsze operacje z robotem zostaną przeprowadzone u osób chorych na raka jelita grubego i odbytnicy. Jednak skorzystają z niego nie tylko onkolodzy, ale także m.in ginekolodzy, urolodzy, laryngolodzy.
Jakie możliwości daje robot?
– “Nieograniczone” – przyznaje dr Jerzy Draus, chirurg, który spopularyzował w Polsce temat użycia robotów w medycynie. – “Główna zaleta jest taka, że pozwala pacjentowi przejść w miarę łagodnie przez operację, która wystawia go na duże ryzyko. Użycie robota minimalizuje uraz pooperacyjny. Na świecie nie ma już właściwie zabiegów, których nie wykonuje się robotem. Im trudniejszy jest dostęp do organu do wycięcia, tym większa rola dla robota” – opowiada.
– “To coś co w chwilach cierpienia każdego pacjenta da pewną nadzieję, radość, a nade wszystko zapewne da komfort po przeprowadzonym zabiegu. Dotychczasowe badania oraz doświadczenia praktyków wskazują, że pacjenci są o wiele bardziej sprawni, szybciej wracają do swojego trybu życia” – zaznacza Piotr Matej, dyrektor szpitala przy al. Kraśnickiej w Lublinie.
Nieoceniona pomoc
Zabiegi z wykorzystaniem robota da Vinci są z pewnością nowatorskim rozwiązaniem. Co ważne, robot jest w stanie dotrzeć do różnych miejsc w ciele pacjenta bez cięcia wszystkich powłok. Dzięki temu proces gojenia jest szybszy, a ryzyko urazów wewnętrznych mniejsze.
Przykładem, który obrazuje to jak pomocnym narzędziem może być da Vinci, jest operacja raka krtani. Normalnie podczas tego zabiegu usuwa się żuchwę. Jednak z wykorzystaniem robota, ten zabieg wykonuje się przez jamę ustną.
– “Dzięki robotowi takie zabiegi można wykonywać przez jamę ustną” – mówi doktor Draus. – “W przypadku wykonywanych przez niego operacji, pacjent, który ma wycinaną zmianę w dolnej części odbytnicy, może wyjść do domu nawet tego samego dnia”.
W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym trwają teraz szkolenia personelu. Co więcej, ma tam powstać Specjalistyczny Ośrodek Edukacyjny Chirurgii Robotycznej, w którym chirurdzy z różnych regionów będą się uczyć jak wykorzystywać roboty w swojej pracy.
– “To nie jest urządzenie samooperujące. To tylko przedłużenie ręki chirurga, który może operować w miejscach niedostępnych, widzi obraz w trójwymiarze” – podkreśla Jerzy Draus.
Źródło: dziennikwschodni.pl