Co roku 1 sierpnia Społeczny Komitet Opieki nad Grobami Poległych Żołnierzy Batalionów „Zośka” i „Parasol” spotyka się na warszawskich Powązkach. Od ponad 30 lat dbają o groby poległych powstańców. W ten sposób pielęgnują pamięć o ich bohaterskim życiu i tragicznej śmierci.
Społeczny Komitet Opieki nad Grobami Poległych Żołnierzy Batalionów „Zośka” i „Parasol” od 1988 dba o groby powstańców warszawskich. Do Komitetu należą członkowie rodziny powstańców batalionów “Zośka” i “Parasol” i młodzież, która zainteresowana jest ich historią.
– “Krzyże brzozowe na kwaterach żołnierskich trzeba regularnie wymieniać, bo niszczeją” – zaznacza Anna Roczkowska z zarządu stowarzyszenia.
Batalion Zośka został nazwany na cześć harcmistrza Tadeusza Zawadzkiego. W jego skład wchodzili głównie członkowie Szarych Szeregów. Stowarzyszenie, które dba o groby poległych w walce z okupantem powstało z inicjatywy rodziny powstańców. Mowa m.in o siostrze Janka Bytnara, Rudego – Danucie Bytnar-Dziekańskiej i siostrze Alka Dawidowskiego – Marii Dawidowskiej-Strzembosz.
Choć Komitet funkcjonuje już od wielu lat, to jednak ciągle nie brakuje chętnych, którzy angażują się w akcje.
– “Głównym celem statutowym stowarzyszenia od samego początku było dbanie o kwatery żołnierskie i wymiana brzozowych krzyży. Trzeba to robić co 4 lata, inaczej krzyże niszczeją i po pewnym czasie się łamią” – opowiada Anna Roczkowska. – “Kolejnym założeniem było dbanie o inne miejsca pamięci, szczególnie te związane z walkami batalionu „Zośka” i ich upamiętnianie. Trzeci cel to poszerzanie wiedzy historycznej na temat działalności batalionu „Zośka” i przekazywanie jej kolejnym pokoleniom. Wpisuje się w to organizowanie rocznicowych wydarzeń, wystaw, czy też rajdów śladami żołnierzy, w których udział biorą nie tylko warszawiacy, ale też młodzież szkolna i harcerska z całej Polski. To uczniowie, którzy dopiero uczą się historii Powstania, albo też tacy, którzy poszerzają swoją wiedzę zdobytą z lektur.”
– “Obecnie do stowarzyszenia przychodzi dużo młodych osób, które coś przeczytały na temat batalionów „Zośka” i „Parasol” i są zafascynowane ich historią. Te osoby mailują do nas, przychodzą na spotkania rocznicowe, aby otrzymać więcej informacji o swoim ulubionym żołnierzu, a potem często już z nami zostają. Mamy członków nie tylko z Warszawy, ale też z Gdańska, z Białegostoku, ze Śląska i z Podkarpacia” – mówi kobieta.
Źródło: ngo.pl