Najmłodszy profesor w Polsce mówi o swoich sukcesach. Wszystko jest możliwe!

Mateusz Hołda to najmłodszy profesor w Polsce. Razem ze swoim zespołem stara się o kolejne granty na badania naukowe. Na swoim koncie mają już wiele sukcesów.

Mateusz Hołda od dziecka myślał o tym, by zostać lekarzem. Jednak dopiero na studiach uświadomił sobie, że tak naprawdę chciałby być naukowcem.

–  “Zawsze najbardziej fascynowały mnie nauki okołobiologiczne. Sama budowa ludzkiego ciała to było coś, co od samego początku chciałem poznać i zgłębić. I w tym się teraz realizuję. Dopiero studia pokazały mi, że tak naprawdę można być i lekarzem, i naukowcem, że można odnajdywać się w tych dwóch rolach jednocześnie. Wtedy zaszczepiono we mnie naukowego bakcyla” – wspomina w rozmowie z wprost.pl.

Obecnie Mateusz Hołda jest najmłodszym profesorem w Polsce. Wraz ze swoim zespołem naukowym zajmuje się kardioanatomią.

– “Najprościej mówiąc badamy, jak jest zbudowane serce. To jest definicja kardiomorfologii, kardioanatomii. Mój zespół zajmuje się budową serca na wszystkich szczeblach. Zaczynamy od poziomu widocznego dla ludzkiego oka, czyli jak serce wygląda makroskopowo, jakie elementy je tworzą, a potem wchodzimy w ten temat coraz głębiej – na poziom tkanki sercowej, komórek, poszczególnych białek, molekuł czy też nawet DNA i RNA” – opowiada.

Trudne życie naukowca

Profesor cały czas stara się o różne granty, które pozwoliłyby mu na prowadzenie badań. Jednak w życie naukowca są wpisane porażki. Mimo to, Hołda apeluje do młodych naukowców, by nie poddawali się i spełniali swoje marzenia. W końcu jemu to się udało. Jest pewien, że dzięki ciężkiej pracy sukcesy w pewnym momencie same nadchodzą.

– “Wszędzie, gdzie tworzą się innowacje, gdzie prowadzona jest praca koncepcyjna, pojawiają się porażki. Gdyby było inaczej, gdyby każdy wpadał na doskonały pomysł za pierwszym razem i wszystko udawało się od razu, to świat wyglądałby zupełnie inaczej. Żylibyśmy jakieś kilkaset lat do przodu. Niestety, to wszystko nie wygląda tak jak na filmach. Praca naukowa, praca koncepcyjna jest tak naprawdę jednym wielkim pasmem porażek, prób, które są zwieńczone pojedynczymi sukcesami” – przyznaje. – “Nie chciałbym jednak, żeby moje słowa zabrzmiały zbyt pesymistycznie. W mojej pracy jest wiele momentów, dla których warto tę naukę uprawiać i się w nią angażować. Sukces, który prędzej czy później przyjdzie, jest wart pokonywania tych wszystkich barier i kruszenia murów” – podkreśla.

Źródło: wprost.pl

Powiązane Artykuły

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnie artykuły