Wolontariat schroniskowy – naprawdę ważna inicjatywa

Wolontariat schroniskowy to rodzaj wolontariatu, który wyzwala dużo emocji. To nie tylko spacery. To opieka nad biednymi zwierzętami, które potrzebują człowieka.

Hanna Paczkowska to wolontariuszka jednego z warszawskich schronisk – “Na paluchu”. Z psami miała do czynienia już od dziecka. Tak samo było jeśli chodzi o wolontariat. Kiedy miała 13 lat zaangażowała się w WOŚP, a gdy była trochę starsza pomagała dzieciom wymagającym specjalnej opieki.

To dopiero na studiach zaczęła udzielać się w schronisku. Najpierw pracowała w schronisku w Gdyni. Kiedy przeprowadziła się do Warszawy, zaczęła działać w schronisku “Na Paluchu”. Dopiero tam przekonała się, jak wielki wysiłek wiąże się z opieką nad zwierzętami.

“Adopcje i szczęśliwe zakończenia to tylko wycinek naszej pracy, ale przede wszystkim to raczej smutne zajęcie” – obciążające psychicznie i fizycznie – mówi.

Wyzwala on wiele różnych emocji. Niektóre z nich wiążą się z ogromną radością. Ale inne to smutek. Warunki w schronisku nie są idealne, pieski ewidentnie potrzebują miłości. A niestety adopcje wcale nie zdarzają się często.

“W schronisku można by siedzieć i siedzieć, bo potrzebom nie ma końca. Czasem jestem tam tak długo, na ile po prostu pozwala mi wytrzymałość fizyczna, bo to jest naprawdę ciężka praca. Ale to też ogromna satysfakcja – z postępów, którzy czynią zwierzaki, ze zdobytego doświadczenia, z kolejnej udanej adopcji. Kiedy dostajemy zdjęcia naszych podopiecznych, którym udało się znaleźć nowe domu, to czujemy, że to co robimy ma sens. Bierzemy też udział w akcjach promocyjnych – takich jak Warszawski Dzień Zwierząt, Marsz Kundelka czy regularne akcje Adoptuj Warszawiaka – wówczas można spotkać psy i ich wolontariuszy „w terenie”. To idealna okazja do porozmawiania o adopcji, wolontariacie czy zapoznanie przyszłego najlepszego psiego przyjaciela – podkreśla Hanna.

Zapotrzebowanie na wolontariuszy jest ogromne. Każdy kto jest chętny do pomocy może przyjść do schroniska. Na początku będzie pracował pod okiem doświadczonych wolontariuszy.

“Pokazujemy mu, jak się poruszać po schronisku, co robić, a czego nie robić, jakie mamy trasy spacerowe, jakich akcesoriów używamy w opiece nad zwierzętami. Bo to wcale nie jest takie łatwe i oczywiste. Niedawno miałam sytuację, że ktoś przyszedł i spytał: „Czy mogę wyprowadzić pieska?”. Niestety, to nie na tym polega. Przede wszystkim są zasady bezpieczeństwa, które muszą być przestrzegane, bo stanowią podstawę funkcjonowania z psami w schronisku” .

Źródło: publicystyka.ngo.pl

Powiązane Artykuły

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnie artykuły