Zamojska Grupa Rekonstrukcji to grupa niesamowitych pasjonatów historii. Są w różnym wieku, różnej płci i profesjonalnie zajmują się zupełnie innymi rzeczami. Do dyspozycji mają szable, broń, armaty. Organizują występy i po każdym dochodzą do wniosku, że nie potrafią bez tego żyć.
Leszek Sobuś to szef Zamojskiej Grupy Rekonstrukcji Historycznej Jana Sobiepana Zamoyskiego. Na codzień pracuje jako konserwator w żłobku. Jest ogromnym pasjonatem historii. Oprócz tego, że angażuje się w działanie grupy rekonstrukcyjnej, to jeszcze założył Fundację Bastion, która finansuje działania rekonstruktorów.
W rekonstrukcję angażują się ludzie w różnym wieku, z różnych miast i różnych profesji. Niektórzy uczestniczą w tym już od dziecka. Inni dołączają później, np. na emeryturze, kiedy mają już więcej czasu.
Często muszą odgrywać ciekawe role – rycerzy, księżniczek, żołnierzy. Wszyscy się przyjaźnią, dlatego kiedy muszą stanąć po przeciwnych stronach, by “stoczyć walkę” najtrudniejsze jest powstrzymanie się od śmiechu. To pokazuje jak zżytą grupą są i jak wspaniałe relacje można nawiązać angażując się w rekonstrukcję.
“Choć tak naprawdę, kiedy stajemy po przeciwnych stronach i mamy toczyć ze sobą bój, to najtrudniejsze jest, żeby…. się do siebie nie uśmiechać” – opowiada jedna z rekonstruktorek.
Czasem jak nie mogą wziąć udziału w imprezie, to bardzo się smucą. To naprawdę ważna część ich życia.
– “Jak pływam, a jest impreza, to…. płaczę, bo wiadomo, że wtedy dołączyć nie mogę, ale za to, jak już jestem w Polsce, to czasem weekend po weekendzie się gdzieś jeździ” – mówi 29-letni Patryk Gajecki, marynarz, który angażuje się w rekonstrukcje.
– “Rekonstruowanie to pasja, coś bez czego trudno żyć, bo to przede wszystkim możliwość poznawiania mnóstwa ludzi, niesamowitych, z najróżniejszych środowisk. To nas wszystkich wzbogaca, poszerza horyzont” – podkreśla Karolina Różaniecka, która zajmuje się tym już od 12 lat.
Przykład Zamojskiej Grupy Rekonstrukcji pokazuje, że warto mieć pasję. Spełniając się, jesteśmy szczęśliwi i bardziej otwarci na nowe znajomości.
Źródło: dziennikwschodni.pl