Polak poprowadził Kenijkę do zwycięstwa w Maratonie Rzymskim

Polak, Damian Kaczmarek, poprowadził Kenijkę do zwycięstwa w Maratonie Rzymskim. Kaczmarek jest trenerem Betty Chepkwony. Zawodniczka uzyskała czas 2:32:02. Jej osiągniecie to jednocześnie sukces polskiej myśli szkoleniowej.

“Maratona di Roma” to jedna z najważniejszych imprez dla biegaczy. Jest certyfikowana jako „FIDAL Gold Label” i „World Athletics Label Road Race”. Trasa wynosi oczywiście 42 kilometry i 95 metrów.

Betty Chepkwony to bardzo utalentowana zawodniczka. Szykowała się na start w tureckim maratonie w Izmirze. Jednak przez trzęsienie ziemi zawody przeniesiono na inny termin. Dlatego Betty, radząc się trenera, zdecydowała się wziąć udział w Maratonie Rzymskim.

Efekt owocnej współpracy

Betty Chepkwony i Damian Kaczmarek po raz pierwszy spotkali się w 2021 roku. Kaczmarek przebywał wtedy na zgrupowaniu w Kenii. Nasz trener pomógł jej w przygotowaniach do maratonu w Stambule. Kenijka poprawiła wtedy swoją życiówkę o sześć i pół minuty. Poza tym pracowało im się tak dobrze, że zdecydowali się kontynuować współpracę.

Damian Kaczmarek to ultramaratończyk i były mistrz Polski na 100 kilometrów.

“Bieganie jest oczywiście moją pasją. Oprócz wyczynowego uprawiania lekkiej atletyki, pomagam również biegaczom i sam organizuję biegi, choć z wykształcenie jestem matematykiem oraz informatykiem” – mówił kilka lat temu, kiedy szykował się do startu w Badwater 135. –  “W bieganiu długo i ultradystansowym najbardziej cenię to, że jest to sport sprawiedliwy: nagradza pracowitość, nie ma w nim przypadków, a krzywa uczenia jest nieskończona i zawsze można się doskonalić.” – podkreślał.

Teraz mężczyzna skupia się na pracy jako trener. Należy zaznaczyć, że osiągnięcie Kenijki to jednocześnie duży sukces polskiej myśli szkoleniowej.

“Jestem bardzo zadowolona ze zwycięstwa. Bardzo podobało mi się bieganie w tym pięknym mieście. W pierwszej połowie pobiegłam sprytnie. Wiem, że mogę biegać szybciej, ale jestem zadowolona ze swojego występu na trudnej trasie” – przyznała Betty po biegu.

Źródło: dziennikzachodni.pl, festiwalbiegowy.pl

Powiązane Artykuły

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnie artykuły